http://assets3.the-village.ru/assets/article_image-image/b1/ff/1319811/article_image-image-article.96a416d9-e902-44cf-8cf1-5f701740ce51.jpg |
Ciało w zawieszeniu między życiem, a śmiercią
Wystawa mieści się w postindustrialnym klubie „Fabryka” na
krakowskim Zabłociu. Wielkie płachty okalające każde z pomieszczeń mają barwę
bakłażana. To subtelny kolor w porównaniu z czerwienią tętnic czy różowością
odkrytych mięśni. W powietrzu unosi się atmosfera tajemniczości – sale przypominają
ludzkie wnętrze. Zupełnie jakby już od
wejścia miały przygotować ludzi na wizualizację estetyki ciała, które znajduje
się gdzieś na pograniczu życia i śmierci.
Punktowe światło kieruje wzrok tam, gdzie ciekawość zostanie
zaspokojona...
Zaczyna się podróż przez świat poszczególnych układów – od
kostnego, przez mięśniowy, nerwowy, wydzielania wewnętrznego, krążenia,
oddechowy, pokarmowy, moczowy, rozrodczy, a skończywszy na budowie i rozwoju
płodu. Gabloty mieszczą w sobie pojedyncze, spreparowane kości, organy lub
struktury z dokładnym opisem oraz ciekawostkami na ich temat. Dodatkowo na fioletowych
płachtach wiszą podświetlone komputerowe wizualizacje.
http://d.naszemiasto.pl/k/r/b3/02/5138f8796b882_o.jpg |
Jednak w każdej z sal największą uwagę przykuwa preparat w
postaci całego ludzkiego ciała, który spoczywa w konkretnej pozie, zupełnie
jakby na moment zastygł w bezruchu.
Każda instalacja jest dokładanie przemyślana:
przykładowo gdy zwiedzamy salę z układem mięśniowym, preparat jest w pozie biegu,
a każdy mięsień wyeksponowany tak, jak nastroszone, ptasie pióro, z kolei gdy przechodzimy do układu nerwowego –
preparat „czyta” książkę i możemy podziwiać jego odsłonięty mózg. Każdy z eksponatów
został tak umocowany, by sprawiać wrażenie, że stoi samodzielnie – nie ma
żadnych żyłek ani podpór. Dlatego najwięcej emocji wzbudził preparat, którego
zdjęcie można zobaczyć poniżej:
http://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/p480x480/540656_371590242949363_2071646483_n.jpg |
W sumie wystawa przedstawia aż 200 eksponatów różnej wielkości.
Magia konserwacji
Każdemu nasuwa się pytanie: jak to możliwe, że preparaty zachowały
swój kształt, kolor i nie uległy procesowi rozkładu? Należy tu wspomnieć o budzącej dość mroczne
skojarzenia postaci, jaką jest Gunter von Hagens - znany, jako „lekarz-śmierć”.
Ten przerażający przydomek to efekt wieloletniej pracy patomorfologa nad
techniką konserwacji i obróbki ludzkiego ciała zwanej plastynacją. Jego wystawy spreparowanych ciał ludzkich są znane na
całym świecie i wiele krajów (w tym Polska) odmówiło ich ekspozycji. Chociaż
wydawać by się mogło, że „The Human Body Exhibition” to jego dzieło, to jednak
wystawa jedynie korzysta z jego techniki konserwacji ciała.
Czym jest plastynacja?
Gdy udaje się uzyskać ciało, które stanie się plastynatem,
należy działać szybko – na początek rozwarstwia się je tak, aby wyodrębnić
określone układy i struktury. Następnie rozwarstwiony preparat trafia do
acetonu, który usuwa wszystkie płyny. Później aceton zostaje zastąpiony
polimerem silikonowym, który utrwala się w komorze próżniowej i wnika w
preparat aż do poziomu komórkowego. Po utwardzeniu polimeru preparat może
służyć do celów naukowych i edukacyjnych – jest bezwonny oraz lżejszy i
delikatnie skurczony (ze względu na utratę wody).
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/30811/net-13311143.jpeg |
Etyka, a nauka
Jedną z przyczyn budzących kontrowersje jest sposób
pozyskania ciał. Niejednokrotnie wokół wystawy krążyły różne pogłoski, w tym i
takie, że ciała pochodzą od chińskich więźniów skazanych na karę śmierci. Preparaty
faktycznie pochodzą z Chin, jednak organizatorzy (czeska firma JVS Group)
zapewnia, że każdy dawca wyraził pisemną zgodę, a preparaty będą użytkowane przez
5 lat i później trafią do rodzin po ich wcześniejszym spopieleniu. Nad
bezpieczeństwem eksponatów czuwają studenci medycyny i ochrona – ekspozycja jest
monitorowana i bezwzględnie zakazane jest dotykanie, fotografowanie oraz filmowanie
preparatów.
Inną istotną kwestią jest poszanowanie ludzkiego ciała. Pod
tym względem nie można mieć wątpliwości, że wystawa ma wymiar czysto edukacyjny
- poza dokładnym, naukowym opisem preparatów, zwiedzaniu towarzyszą studenci
medycyny, którzy charakteryzują każdy z preparatów, a także odpowiadają na zadawane pytania.
http://news.xinhuanet.com |
Organizatorzy wyraźnie mówią o misji przedsięwzięcia – „to
hołd i wyraz szacunku dla człowieczeństwa”, a także wyrażają nadzieję, że
uczestnicy będą szanować i dbać o swoje ciało. Potwierdzeniem tych słów, jest
ukazanie kontrastu między płucami palacza a tymi zdrowymi (parę metrów dalej
znajduje się przezroczyste pudełko, gdzie palacz może zostawić swoje papierosy,
co będzie pierwszym krokiem do rzucenia nałogu), wątroby zdrowej i marskiej, a
także organów objętych różnymi nowotworami.
Wystawa uświadamia, jak niesamowitą, przemyślaną i złożoną
maszynerią jest ludzkie ciało. Dla ateistów, to potwierdzenie teorii Darwina,
dla wierzących – zachwyt nad Boskim kunsztem stworzenia.
http://25.media.tumblr.com/tumblr_l1phbb1hpU1qa1k9go1_500.jpg |
Ja byłam zachwycona, ale jestem ciekawa czy Wy wybralibyście się na „The Human Body Exhibition”?
Czy wystawa budzi w Was ciekawość, czy bardziej godzi w Wasze przekonania? Czy według Was prawdziwość eksponatów działa na korzyść wystawy, czy kontrowersje przyćmiewają
jej edukacyjny cel? A może już byliście i zechcecie podzielić się wrażeniami?